Historia Jonasza jest dość znana. Ale jakie jest przesłanie jego księgi? Co wnosi ona do całej Biblii i do Bożego objawienia? Po co została napisana i zachowana do dziś?
Czy nie czytaliście?
„Jonasza, syna Amittaja, doszło słowo Pana tej treści: Wstań, idź do Niniwy, tego wielkiego miasta, i mów głośno przeciwko niej, gdyż jej nieprawość doszła do mnie” (Jonasza 1,1-2).
„A czy Ja nie miałbym żałować Niniwy, tego wielkiego miasta, w którym żyje więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie umieją rozróżnić między tym, co prawe, a tym, co lewe, a nadto wiele bydła?” (Jonasza 4,11).
Pierwsze i ostatnie słowa księgi Jonasza. Bóg jest sprawiedliwy. Gdy nieprawość ludzi dociera do Niego i gdy Jego cierpliwość, że się opamiętają, zostaje wyczerpana, okazuje swój nieuchronny gniew. Jonasz nie został posłany do Niniwy z dobrą nowiną – że jest jeszcze ostatnia deska ratunku. Miał ogłosić nieuchronną zagładę. „Uwielbiona jest potęga prawicy twej, Panie, prawica twa, o Panie, starła nieprzyjaciół. Pełen potęgi zniszczyłeś przeciwników twoich, twój gniew im okazałeś, a spalił ich jak słomę” (Wyjścia 15,6-7).
Ale w naturze Boga jest coś niezwykłego! „A gdy Bóg widział ich postępowanie, że zawrócili ze swojej złej drogi, wtedy użalił się Bóg nieszczęścia, które postanowił zesłać na nich, i nie uczynił tego” (Jonasza 3,10). On potrafi zatrzymać swój nieodwołalny gniew i karę. Kiedy? Gdy widzi grzesznika, który autentycznie się opamiętał. Niniwici nie wiedzieli, czy ich opamiętanie cokolwiek pomoże. „A może Bóg się użali i odstąpi od swojego gniewu, i nie zginiemy” (Jonasza 3,9). Boże miłosierdzie góruje nad sądem (Jakuba 2,13).
Jonasz – i cały Izrael – nie potrafił tak naprawdę zrozumieć Bożej litości. Potrzebny był dosadny przykład. Sprawiedliwa odpłata i kara są bardziej namacalne. Ale Bóg osiem wieków przez Chrystusem odsłonił głębię swego serca – miłosierdzie w krystalicznej postaci.
Dopiero w zestawieniu sprawiedliwego gniewu i kary z litością i miłosierdziem dostrzegamy, jaki jest nasz Bóg.