jezus-zaplakal

Jezus zapłakał

Jezus zapłakał (Jan 11,35).

W dziewięciu polskich przekładach, które mam pod ręką, fragment ten brzmi dokładnie tak samo. Jest to chyba najkrótsze zdanie w Biblii – tylko 2 wyrazy.

Jest to też bardzo wzruszające zdanie, dotykające serca i ducha. Czy może w nim być coś więcej?

W rozdziale 11 Ewangelii Jana jest wiele smutku i płaczu po śmierci Łazarza, brata Marty i Marii.

I wielu spośród Żydów zeszło się u Marty i Marii, aby je pocieszyć z powodu brata (w. 19).

Żydzi więc, którzy byli z nią w domu i pocieszali ją, widząc, że Maria szybko wstała i wyszła, ruszyli za nią w mniemaniu, że idzie do grobu, aby tam płakać (w. 31)

Jezus zaś, widząc ją, jak płacze, oraz jak płaczą Żydzi, którzy z nią przyszli, westchnął w duchu i wzruszył się (w. 33).

Jezus zapłakał (w. 35).

Grecki czasownik κλαίω (klaio) – płakać – akcentuje słyszalny aspekt tej czynności. Często występuje z czasownikiem smucić się w kontekście czyjejś śmierci (smucić się i płakać). Apostoł Jan trzy razy używa tego powszechnego wyrazu, by opisać płacz Marii i Żydów.

Ale na opisanie tego, co przeżywał Jezus, użył innego czasownika – δακρύω (dakryo). W całym Nowym Testamencie nikt nie użył tego słowa! Takie słowa nazywa się specjalnym terminem hapaks legomenon – „raz powiedziane”. Czasownik ten pochodzi od słowa łza δάκρυον (dakryon). Można by go niezgrabnie przetłumaczyć „łzawić” – w sensie „ronić łzy” (nie: oko mi łzawi). Akcent jest położony na kapanie łez, nie na wydawany dźwięk – ciche kapanie łez. „Jezus załzawił” (dodatkowo jest tu użyty czas przeszły dokonany, podkreślający nie ciągłość tej czynności, tylko jej skończoność – załzawił i już).

Niestety żadne znane mi polskie tłumaczenie nie oddaje tej ważnej różnicy. (Znalazłem tylko jedno tłumaczenie angielskie mające inną wersję – burst into tears – choć to wyraża obraz jeszcze większego płakania niż samo płakać).

Dlaczego autorowi zależało na pokazaniu różnicy w płaczu żałobników i płaczu Jezusa? Na czym ta różnica polega?

Wtedy Jezus powiedział im wyraźnie: Łazarz umarł. I cieszę się, że Mnie tam nie było, bo chodzi mi o was. Pragnę, byście uwierzyli. A teraz chodźmy do niego (w. 14-15).

Usunęli więc kamień. Jezus natomiast wzniósł oczy w górę i powiedział: Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. Ja wiem, że Mnie zawsze wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na tłoczących się wokół mnie ludzi. Chcę, by uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś (w. 41-42).

Jezus nie musiał rozpaczać po śmierci Łazarza, jak to wszyscy inni robili. Ból i smutek Marty i Marii, które kochał, były dla Niego realne i współczuł im. Ale ciche łzy zostały uronione w kontekście objawienia się chwały Ojca i pokazania wszystkim ostatniego znaku – znaku zmartwychwstania. (Jan w Ewangelii opisuje 7 znaków przed śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa, mających wskazywać, że jest On Mesjaszem, Synem Boga. I jeden znak po zmartwychwstaniu).

Przykład, jaki daje nam Jezus – nawet w najkrótszym zdaniu Biblii – jest niedościgniony!

PS.

Gdy się zbliżył i zobaczył miasto, zapłakał nad nim: i powiedział: O, miasto, gdybyś i ty w tym dniu poznało drogę, która prowadzi do pokoju. Lecz jest ona teraz zakryta przed tobą (Łukasza 19,41-42).

W tej sytuacji Jezus zapłakał głośno – κλαίω (klaio) – i wyraził to jednocześnie w słowach. Był to płacz żałobny, bo nie było już nadziei dla ukochanego miasta Jerozolimy.

Dodaj komentarz